Moja historia z rozwojem osobistym oraz przedsiębiorczością zaczęła się jak w dobrej bajce o chłopcu, który chciał czegoś więcej…
Pomimo, iż urodziłem się w rodzinie, w której pieniędzy nie było za dużo, a środowisko, w którym się wychowywałem nie było wspierające, to dzięki marzeniom i wizji szedłem przez młodzieńcze lata z głębokim przekonaniem, że chcę i mogę mieć oraz osiągnąć coś więcej.
Na początku pomógł mi w tym sport, który ukształtował mój charakter, samodyscyplinę i konsekwencję. Ćwiczyłem karate i nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo pomoże ono mi w późniejszym życiu, a dokładniej w podejmowaniu odważnych decyzji, intuicji, co do ludzi oraz ich zachowań, a także w biznesowych negocjacjach. Ten czas to również była ciężka praca i walka o to, by wyjechać na obóz czy zawody, ale to piękne chwile mojej pierwszej przedsiębiorczości, które doprowadziły do tego, że dziś z powodzeniem prowadzę własny biznes i pomagam rozwijać go innym.
Oczywiście moja droga nie była usłana różami, wtedy nie miałem odpowiedniego wsparcia, środków finansowych, czasami też czynniki zewnętrzne tak mocno na mnie wpływały że miałem chwile zwątpienia, załamania.
Na szczęście marzenia i wizja tego, gdzie chcę być były na tyle silne, że krok po kroku szedłem do celu. Wtedy też poznawałem wielu wspaniałych ludzi, ciekawe miejsca, nabywałem nowych umiejętności i kompetencji. Powoli wchodziłem w świat instytucji publicznych, w którym budowanie zespołu, relacji i skutecznej komunikacji z pozytywnym efektem przeniosłem ze sportu. Tam też nauczyłem się zarządzania kryzysowego ( z uwagi na stanowiska jakie piastowałem) oraz szybkiego i strategicznego podejmowania decyzji, które potencjalnie niosą ze sobą dużą dozę ryzyka.
Po latach samozaparcia i wejścia na tzw. szczyt kariery zawodowej postanowiłem zmienić środowisko, wejść w świat biznesu. Teraz brzmi to tak spokojnie, niegroźnie, ale wtedy tak naprawdę biłem się z myślami czy z tzw. ciepłej posadki odchodzić i iść w zupełnie nieznane. Im dłużej o tym myślałem tym więcej miałem wątpliwości, ale w końcu odezwało się młodzieńcze pragnienie chęci czegoś więcej. Bajka o chłopcu, który chciał czegoś więcej musiała mieć inne zakończenie!
Decyzja zapadła… odchodzę i idę dalej szukać swojej drogi. Ups i się zaczęło – „rollercoaster” emocji i zdarzeń! Świat, w którym się znalazłem szybko pokazał mi jak długa i kręta jest przede mną droga. Ten czas podróży to próba dla moich kompetencji i umiejętności w nowej rzeczywistości, to czas ciężkiej pracy oraz ciągłej nauki. To też wspinanie się po każdym szczebelku „ biznesowej drabiny” by na tzw. górze podjąć decyzję o ostatecznym miejscu w którym chcę być (i co najpiękniejsze dzisiaj w nim jestem). Wtedy postanowiłem że będę dzielił się swoim doświadczeniem, wiedzą oraz kompetencjami z każdym kto tego potrzebuje.
I tak przez ostatnie lata poznałem wielu ludzi, ich firmy, ich specyfikę działalności, ale też wyzwania, oczekiwania oraz potrzeby. Łącząc dwa światy mój i tych przedsiębiorców, dziś (jak sami mówią) skutecznie pomagać im w realizacji ich biznesowych celów jako konsultant, doradca i trener.